środa, 2 stycznia 2013

2013

 
Dominujące uczucie na 2013 r.?
Nadzieja.

Co zrobiłaś po raz pierwszy w 2012 r.?
Pierwszy raz biegałam po parku!

Co zrobiłaś ponownie w 2012 r. po długiej przerwie?
Zaczęłam używać Skype'a na nowo!

Czego nie zrobiłaś w 2012 r.?
Niestety wielu rzeczy.

Słowo roku?
Właściwie 2. : Sajonara biczys.
Przytyłaś czy schudłaś?
Bywało różnie. Suma sumarum jest chyba tak jak było (mam nadzieję).

Miasto roku?
Warszawa!

Odwiedzone miejsca?
Znaków szczególnych brak.
Ekscesy alkoholowe?
Ja? Nieee!

Włosy dłuższe czy krótsze?
Dłuższe!

Wydatki większe czy mniejsze?
Wydaje mi się, że mniejsze, a szczególnie pod koniec roku :)

Wizyty w szpitalu?
Na szczęście brak, choć było blisko!

Miłość?
Nieodwzajemniona.

Osoba, do której dzwoniłaś najczęściej?
Ciężko powiedzieć...chyba jednak moja współlokatorka :)

Z kim spędziłaś najpiękniejsze chwile?
Z wieloma osobami :)

Z kim spędziłaś najwięcej czasu?
Z samą sobą!

Piosenka roku?
Ciężko rzec.

Książka roku?
50 twarzy Greya. Tylko to choć trochę przeczytałam.

Serial roku?
2 broke girls.

Stwierdzenie roku?
"Machete don't text."

Trzy rzeczy, z których równie dobrze mogłabyś zrezygnować?
- Sex
- Drugs
- Rock&Roll

Najpiękniejsze wydarzenie?
Nie powiem. Zatrzymam je dla siebie.
2012 jednym słowem?
Słodko-kwaśny.