czwartek, 26 kwietnia 2012
Mój pierwszy raz...
Było popołudnie, piękny, słoneczny dzień. Siedziałam wyglądając za okno i obserwując przepiękny świat, na który padał ciepły blask zachodzącego słońca. Słuchałam sobie muzyki relaksując się jednocześnie. Nagle drzwi się otworzyły - zupełnie nie spodziewałam się, że tego dnia go ujrzę. Był ubrany tak jak zwykle - elegancko, wytwornie, tak jak praca mu nakazuje. Spojrzał na mnie z oddali. Poczułam lekki dreszczyk emocji, cała w środku zadrżałam. Nasze oczy spotkały się. Patrzyliśmy tak na siebie chwilę. On, jak zwykle odważny i męski zaczął kroczyć w moim kierunku. Moje serce zaczęło bić jak oszalałe a krople potu pojawiły się na moim czole. Z wrażenia zdjęłam słuchawki, aby posłuchać co ma mi do powiedzenia. Był już coraz bliżej, aż podszedł blisko mnie. Nachylił się nade mną tak, że poczułam jego bardzo męskie perfumy. Wytężyłam wzrok i słuch. Czekałam na jego kolejny ruch. Szybko i bez wachania powiedział pierwsze słowo... poproszę bilet do kontroli.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To się nazywa suspens:)
OdpowiedzUsuńwersja skrócona mojego komentarza: haha :D
OdpowiedzUsuńnareszcie przeżyłaś pierwszą kontrolę!:)
hahahaha nic dodać nic ująć! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
podoba mi się tutaj, dodaję do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuń